Wypadki na drodze zdarzają się bardzo często. Nie zawsze jednak są to poważne zdarzenia. Niekiedy szkody ograniczają się jedynie do drobnych wgłębień i otarć na karoserii. Nie zawsze dotyczą one obu samochodów. Zdarza się bowiem, że na drodze dochodzi do tzw. kolizji bezkontaktowych. Na czym polegają takie sytuacje i jak wnioskować o przyznanie odszkodowania?
Przykłady kolizji bezkontaktowej
Kolizja kojarzy się zwykle ze zdarzeniem, kiedy dwa pojazdy zderzają się ze sobą przy małych prędkościach. Wynikiem takich sytuacji są otarcia czy wgniecenia widoczne zazwyczaj na obu samochodach. Kolizja bezkontaktowa jest natomiast zdarzeniem, w wyniku którego auta nie zetknęły się ze sobą, ale doszło do uszkodzenia co najmniej jednego z nich. Doskonałym przykładem takiego wypadku jest zajechanie drogi. Takie zachowanie może wymusić na poszkodowanym nagłej zmiany toru jazdy, co skutkuje np. wjechaniem w barierki czy inne elementy infrastruktury znajdujące się przy ulicy.
Kolizja bezkontaktowa a odszkodowanie
Po kolizji bezkontaktowej także można ubiegać się o odszkodowanie ze strony sprawcy. Często kierowcy nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że po takim zdarzeniu warto spisać oświadczenie. Jeśli sprawca nie przyznaje się do winy, bo jego zdaniem nie doszło do kolizji, konieczne jest wezwanie policji. Dokumentacja przygotowana przez mundurowych pozwoli następnie łatwiej uzyskać należne odszkodowanie.
Ubiegając się o odszkodowanie po kolizji bezkontaktowej, warto skupić się na udokumentowaniu szkód zarówno w pojeździe, jak i w miejscu zdarzenia. W przypadku takich zdarzeń drogowych często dochodzi bowiem do uszkodzenia barierek, latarni, budynków, sygnalizacji czy innych elementów znajdujących się przy drodze. Zdarza się też, że w wyniku wymuszonej zmiany toru jazdy poszkodowany przypadkiem uszkodzi inne pojazdy. Takie sprawy są zdecydowanie bardziej skomplikowane. Wówczas warto skorzystać z naszej pomocy. Specjaliści od odszkodowań powypadkowych wiedzą, jak zwiększyć szansę na uzyskanie pieniędzy.